Bieganie z kimś

Bieganie z kimś ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Obie strony przerzucają się argumentami, a racja, jak to zwykle bywa, leży gdzieś pośrodku. Nie można jasno powiedzieć, który z wariantów jest lepszy, bo biegając samotnie zachowujemy się inaczej niż w grupie, co może przynieść zarówno pozytywy, jak i negatywy.

bieganie z kimś

Biegać z kimś, czy w samemu?

To pytanie zadaje sobie zdecydowana większość biegaczy, zwłaszcza tych początkujących. Właśnie ten początek będzie kluczem do znalezienia odpowiedzi na zadane pytanie.

Motywujące bieganie z kimś 

Bo jak tu inaczej, w początkowej fazie przygody z bieganiem, znaleźć motywację do treningów, jeśli nie w grupie? To właśnie towarzystwo, w jakim się znajdziemy będzie wzajemnie motywowało. W końcu rozpoczynając ze znajomym bądź znajomą, nie będziemy chcieli poczuć się słabsi, gorsi, mniej wytrzymali. To duch rywalizacji nie pozwoli nam odpuścić, gdy drugie będzie nadal biegło. To towarzysz pomoże w pokonaniu kryzysu na trasie i utrzymaniu założonego wcześniej tempa. To wraz z kompanem będziemy pokonywać kolejne granice. Trudno nie zgodzić się z tym, że biegając samemu, znacznie łatwiej przychodzi nam przejście w marsz bądź całkowite porzucenie wcześniejszych planów. To tutaj dokonuje się wybór, że ulegniemy słabości, w końcu nikt nie musi o tym wiedzieć.
Z kolei bardziej doświadczony od nas biegacz, pomoże nam zwrócić uwagę na popełniane błędy, głównie te techniczne. Wprowadzi w świat biegowy i wpłynie na samodoskonalenie, zmotywuje własnymi efektami i pokaże dobrą ścieżkę, jaką powinniśmy obrać.

bieganie z kimś

Bezpieczeństwo

Kolejną kwestią, z pewnością niemniej ważną jest bezpieczeństwo. Na to warto zwracać uwagę niezależnie od doświadczenia. W końcu na trasie mogą przytrafić nam się różne rzeczy. Począwszy od niezbyt groźnej kontuzji po przykre incydenty ze strony ludzi i zwierząt. W takich przypadkach osoba podążająca obok nas może okazać się na wagę złota.

 Urozmaicone treningi we dwoje

W końcu ulubioną trasę ma każdy z nas, a to bieganie z kimś pozwoli nam na urozmaicenie, którego może nam brakować w samotności. Trenując z różnymi osobami mamy więc szanse na przebieżkę w urozmaiconym terenie, nie tylko pod względem nawierzchni, ale także ukształtowania terenu, zwłaszcza, gdy w pobliżu naszego miejsca pobytu mamy szerokie możliwości.

bieganie z kimś

Kiedy bieganie w samotności ma sens?

Zalet biegania z kimś jest naprawdę wiele, o czym mogliśmy się już przekonać, ale czy zawsze jest ono stosowne. Niestety nie. Biegać z kimś należy wtedy, gdy jest on dla nas godnym kompanem bądź wtedy, gdy robimy to rekreacyjnie. Z czasem przychodzi czas, kiedy chcemy poprawić nasze rezultaty, piąć się wyżej i osiągać kolejne szczyty. Towarzystwo na treningu może nam wtedy nieco przeszkadzać, zwłaszcza, gdy jest słabsze fizycznie bądź psychicznie od nas.

Jeśli wiesz, że biegnąc z kimś nie wykonasz swoich założeń, nie pobiegniesz w takim tempie, jak chcesz, nie uda się powalczyć ze sobą, bo przeprowadzany trening będzie zupełnie nieszczególny – odpuść. Wybierz bieg w samotności, zadbaj o bezpieczeństwo, poinformuj bliskich o swojej trasie, weź ze sobą telefon i postaw na własny rozwój, bo to on powinien być w tej chwili najważniejszy.

Biegając z kimś wytwarzasz więź, budujesz relacje i sprawiasz radość. Jednak przychodzi czas, gdy na trening nie trzeba Cię wyciągać, a bieganie jest przyjemnością. To znak, że możesz pomyśleć o samotnym bieganiu, które nie wpłynie negatywnie na wyniki, a nawet je poprawi.

 

pozdrawiamy,

zespół: trenujbieganie.pl

trenujbieganie.pl

3 komentarzy

  1. Ja biegam samotnie od kilku lat. Próbowałem zintegrowac się z innymi dołączając do grup biegowych ale jakos czuje ze nie jest to dla mnie 🙂 podczas dwugodzinnego biegu mam tysiace mysli i planow w glowie i wole je zachiwac dla siebie bo czasami sa naprawde fantazyjne 😀 Biegam tez w imprezach biegowych i zauwazylem tam wlasnie ze czuje dyskomfort kiedy slysze ze ktos biegnie za mna. Co innego kiedy biegne za kimś i próbuje utrzymac jego tępo:)
    a poza tym mam za duży dług tlenowy wiec nie można pokonwersowac ze mną za bardzo 🙂

Odpowiedz na „GrzegorzAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *