Otyłość stanowi znaczną barierę dla rozpoczęcia treningów biegowych, a od początkującego biegacza wymaga jeszcze większego wysiłku i solidniejszych przygotowań niż w przypadku osób z kilkoma dodatkowymi kilogramami. W końcu ciało musi uporać się nie tylko z wyzwaniem, jakim są regularne treningi i używanie znacznej części mięśni, ale przede wszystkim z ogromną masą, stanowiącą wyzwanie dla stawów, więzadeł i szeroko pojętego aparatu ruchu.
Jak pisaliśmy wcześniej – otyłość nie jest czynnikiem wykluczającym nas z możliwości trenowania, ale stanowi pewnego rodzaju ograniczenie, które powinno zmotywować nas do odpowiedniego przygotowania ciała.
Jak zacząć biegać, gdy na wadze pojawiają się niebotyczne liczby?
W zależności od tego, czy nasz dotychczasowy tryb życia zakładał jakąkolwiek aktywność, czy też nie, warto rozpocząć powoli. Na początku korzystnym rozwiązaniem okażą się regularne spacery. Wsłuchując się w organizm powinniśmy urozmaicić je o trucht. Uznaje się, że odpowiednimi proporcjami jest 2 minuty biegu na 4 minuty marszu, co pozwoli nam na stopniowe wprowadzenie aktywności w plan dnia. Zwiększanie wysiłku powinno odbywać się o około 10% rezultatu tygodniowo. Nie należy za wszelką cenę dążyć do przekroczenia tej granicy, z uwagi na możliwość nabawienia się poważnych problemów zdrowotnych. Naszym celem jest dobrnięcie do godzinnej aktywności w postaci truchtu, co może zająć nawet kilka miesięcy. Nie zniechęcajmy się – początki zawsze są trudne. Kluczem jest wytrwałość i systematyczność w postaci trzech treningów na tydzień.
Jednak znacznie poważniejszą kwestią od systematyczności i stopniowania wysiłku, który większość z nas jest w stanie dobrać do możliwości organizmu, jest dobór terenu i obuwia biegowego.
Obuwie jest ważne da każdej z biegających osób, jednak dla tych z nadwagą stanowi jeszcze ważniejszy element treningowy. Nieprzystosowana do wysiłku stopa, stawy i mięśnie muszą zmierzyć się ze znaczną eksploatacją, a także unieść ciężkie ciało. Zdecydowana większość osób otyłych ma problemy z pronacją, czyli przechyleniem stopy do wewnątrz, co stanowi wyzwanie nie tylko dla układu ruchu, ale także dla buta. Odpowiednim wyborem będą tutaj modele ze zwiększoną stabilizacją i amortyzacją. Już na początku wykluczymy obuwie minimalistyczne, które mimo zalet związanych z doskonaleniem techniki, nie jest odpowiednie dla każdego, z uwagi na brak wspomagania ciała. Zdecydowana większość wiodących firm obuwia biegowego ma w swojej ofercie buty dla osób ze zwiększoną masą ciała. Wyposażone w amortyzację, stabilizację i wsparcie dla przechylonej stopy, zapewniają możliwie jak najbezpieczniejszy bieg.
Kolejną kwestią, z jaką przyjdzie nam się zmierzyć jest dobór powierzchni po której biegamy. Asfalt, drogi gruntowe, czy też bieżnia. O różnicach w poszczególnych nawierzchniach pisaliśmy tutaj.
Warto wybrać naturalnie miękkie podłoże, które nieco odciąży stawy i kości. W końcu zamortyzowanie „cięższego” kroku wymaga więcej od poszczególnych elementów niż w przypadku osób bez problemów z nadwagą. Dobrą propozycją jest leśna ścieżka, trawiaste podłoże bądź tartanowa bieżnia. W miarę kolejnych treningów i zrzucania wagi, a także wzmacniania mięśni możemy stopniowo wprowadzać do treningu twardsze nawierzchnie, które od aparatu ruchu wymagają zwiększonego wysiłku, eksploatując nie tylko mięśnie, ale także stawy.
Dobrą propozycją na początek może okazać się bieżnia. Wyposażona w amortyzatory nie będzie nadto nadwyrężać mięśni, nad którymi będziemy mogli popracować po jakimś czasie od rozpoczęcia treningów.
Na początku winniśmy wybierać ostrożne rozwiązania, które nie będą wymagały od organizmu ogromnego wysiłku. Pamiętajmy, że ryzyko wystąpienia kontuzji u grubszych osób jest większe i trzeba zwrócić jeszcze większą uwagę na bezpieczeństwo treningów, tak by nie nabawić się jeszcze większych kłopotów niż dotychczasowe.
Pozdrawiamy
zespół: trenujbieganie.pl